Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 18-55mm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 18-55mm. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 kwietnia 2016

Filtr polaryzacyjny (CPL) na obiektyw za 15zł

Jakiś czas temu na swoim Facebooku wspomniałam o tym, że zdecydowałam się na złożenie zamówienia na "chińskim allegro" - Aliexpress. W wielkim skrócie: chodzi o import tanich rzeczy z Chin, czasem lepszej jakości, czasem gorszej. Po tym jak dostałam comiesięczny zastrzyk gotówki, postanowiłam zaryzykować i zamówić tak bardzo potrzebną mi CPLkę. 


To jedno z tych zamówień, w którym codziennie sprawdzałam tracking i na którego odbiór czekałam z niecierpliwością. Jedyne czego na chwilę obecną potrzebuję w mojej przygodzie z fotografią (oprócz nowego obiektywu z serii L, lepszego body i studia z filmowym oświetleniem) jest sensowny filtr CPL. Planuję wakacje w magicznej Czarnogórze, więc będę miała okazję do robienia zdjęć krajobrazowych, a do takich potrzebuję właśnie tego szkiełka. Kupiłam je z ciekawości, jeśli nie spełni swojej roli będę zmuszona zaopatrzyć się w droższą kilka razy Hoyę, ale na razie skupię się na testach tego chińskiego maleństwa. Jedyny obiektyw z szerszym kątem jaki posiadam to standardowy kit, więc średnica filtra to 58mm. 

Jeśli wierzyć domowym sposobom na sprawdzenie tego, czy szkło ma moc polaryzacji - ma. Przyciemnia się, nawet do czarności, przy obracaniu, gdy jest skierowane w stronę matrycy komputera/ekranu TV. 

Szkło filtra się obraca, po przykręceniu do obiektywu, ale z dość dużym oporem, co może być minusem, bo może być problem z ostrością, przynajmniej na tym obiektywie, którego będę używać, bo ostrzy kręcąc miejscem, w które przykręca się filtr/tulipan/inne bajery (przez mechaniczne poruszanie silnikiem AF przy zmianie kąta polaryzacji w filtrze). 
Wyeliminowałam jednak ten problem maziając miejsce tarcia olejem. Teraz chodzi gładko. 

Wykonany jest solidnie, nie zauważyłam winietowania na najkrótszej ogniskowej, nie wygląda "chińsko". Zapłaciłam za niego niecałe 14zł, a przyszedł do mnie po 16 dniach od złożenia zamówienia, genialnie zapakowany, bez żadnej ryski czy nawet kurzu.

Na chwilę obecną nie widzę większych wad, jak tylko słońce będzie chciało ze mną współpracować, biorę swoją puszkę i idę w plener, bo zależy mi na pięknych chmurach na zdjęciach i na soczystej zieleni :)

Filtr dostępny jest tutaj, a w tym miejscu udostępniam szybkie sample, które obrazują działanie filtra w dwóch (na oko) skrajnych pozycjach filtra, w formacie RAW, rzecz jasna.
Czytaj więcej...

niedziela, 27 marca 2016

Fotorelacja z meczu Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Wiem, miałam Was nie zanudzać zdjęciami z meczów Ekstraklasy, i wiem, mój zapłon pozostawia wiele do życzenia, bo tydzień temu był mecz Górnika z Podbeskidziem w Bielsku, gdzie skończyło się remisem na poziomie 0:0, ale stadion Podbeskidzia tak mnie zauroczył i zdjęcia wyszły całkiem zadowalająco, że musiałam podzielić się z Wami linkiem do nich.

Z racji tego, że tutaj wrzucam mało postów, próbuję częściej aktualizować swój profil na facebooku krótkimi wpisami. Więc jeśli jeszcze mnie nie obserwujecie, a chcecie wiedzieć jak idzie mi z egzaminami na prawko czy z zakupami na Aliexpress, zapraszam :)

Zobacz całą galerię z meczu
Stadion jest jeszcze w budowie, ale jest po prostu śliczny. Mały, zgrabny. Otaczają go Beskidy, które uwielbiam. Mecz, na którym byłam, zaczynał się o 15:30, więc zdążyłam zobaczyć zachód słońca, który zapomniałam sfotografować. No, mam jedynie zdjęcie ze swojego Instagrama, na pamiątkę. Miejsce dla prasy jest zabudowane, blisko murawy, z widokiem na wszystko. Jest czysto i przyjemnie. To chyba mój ulubiony jak do tej pory stadion :)

Zdjęcia robiłam 1200d z podpiętym kitem. Mogłam pozwolić sobie na wpuszczanie mniej światła na matrycę poprzez zmniejszenie czasu naświetlania zdjęć, bo było bardzo słonecznie i jasno :) zdjęcia robiłam w RAWach.
Czytaj więcej...

piątek, 6 listopada 2015

Weekend w Mediolanie - organizacja

W zeszły weekend miałam okazję gościć w Mediolanie. Pewnie nigdy nie zdecydowałabym się na taki wyjazd, gdyby nie to, że los się do nas uśmiechnął i gdyby nie to, że trafiły nam się wyjątkowo tanie bilety na lot samolotem.

Dość namiętnie śledzę (śledziłam) blogosferę, zarówno pisaną na różnych platformach blogowych, jak i mówioną na YouTube. Uwielbiam Włodka Markowicza i Karola Paciorka, mają w sobie coś, co przyciąga. Za sprawą tego drugiego dowiedziałam się o wystawie "Expo Milan 2015". Obserwuję Karola na Snapchacie, raz na jakiś czas lubię przejrzeć jego "my story" i tam właśnie zobaczyłam, że Paciorek zawitał "gdzieś", "na czymś", "o krajach", "wystawa". Z takim zasobem informacji zgłosiłam się do odpowiedniej osoby i moja wiedza poszerzyła się o "no Expo w Mediolanie, co cztery lata, od pół roku stoją te wszystkie pawilony, zaraz się kończy". I tego samego dnia, zupełnie z ciekawości, sprawdziliśmy jak kształtują się ceny biletów na lot samolotem w tanich liniach lotniczych. I tu właśnie znaleźliśmy bilety dla dwóch osób,w obie strony za 180zł. Decyzję podjęliśmy niemal od razu.

Samolot
Za bilety zapłaciliśmy 180zł i ani gorsza więcej, z tym że musieliśmy się dopasować do terminu lotu. Planowaliśmy spędzić w Mediolanie 2 dni, wyszły właściwie 4, ze względu na terminy lotów. Standardowo bilety były nieco droższe, ale z racji tego, że Łukasz ma kartę "WIZZ Discount Club", otrzymaliśmy całkiem przyzwoitą zniżkę. Kilka dni po kupieniu biletów, ceny znacząco wzrosły. Mieliśmy po prostu szczęście.
Szukając tanich lotów, pamiętajcie aby co jakiś czas czyścić historię przeglądania i pliki cookies. Dzięki temu przeglądarka nie będzie próbowała dostosować cen do Waszych potencjalnych możliwości, które zanotowały ciasteczka. Bo przecież jeśli raz oglądaliście lot za 5000zł, to znaczy że szukacie biletów właśnie w takiej cenie. Warto o tym wiedzieć i to stosować :)

Na lotnisko i z lotniska
Z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach dostaliśmy się z pomocą linii "lotnisko", która odjeżdża z dworca PKP w Katowicach. Za bilety w obie strony zapłaciliśmy 88zł, za dwie osoby. Mieliśmy zniżkę z kartą "fly silesia", która na każdym bilecie dała nam 3zł rabatu. Standardowo jeden bilet kosztuje 25zł, nie ma zniżek dla emerytów/rencistów/uczniów/studentów, ale o ile dobrze pamiętam, dzieci do 10 (albo 6) roku życia jadą za darmo, albo z małą zniżką. 
Z lotniska w Bergamo do Mediolanu dostaliśmy się autobusem linii Terravision, kupiliśmy bilety w Polsce, od razu w dwie strony, za co dostaliśmy zniżkę i tak płaciliśmy w sumie 18 euro, zamiast 20. Polecam te rozwiązanie, dlatego że po przylocie na miejsce była ogromna kolejka do autobusu, a my mieliśmy już zarezerwowane miejsca i mogliśmy tylko pomachać osobom, które były zmuszone do tego, żeby czekać na kolejny odjazd ;)
Mieliśmy mały problem z powrotem, dlatego że nasz autobus do Bergamo, z centrum Mediolanu odjeżdżał o 6:10, my musieliśmy być co najmniej 15 minut wcześniej przed odjazdem, a metro zaczyna kursować dopiero od 6:00, ale zbawiły nas autobusy, które jeżdżą wzdłuż linii metra, więc szczęśliwie udało nam się dotrzeć na lotnisko :)

Nocleg
Na booking.com zarezerwowaliśmy miejsce w tanim hotelu. Najważniejsze było dla nas łóżko i prysznic z ciepłą wodą. Spędzaliśmy tam tylko noce, w ciągu dnia zwiedzaliśmy Mediolan. Za trzy noce zapłaciliśmy 150 euro za dwie osoby. I ta przyjemność była chyba najdroższa z całego wyjazdu. Polecam zarezerwować nocleg możliwie jak najwcześniej, bo ceny też są znacząco niższe.

Transport po mieście
Metro, tramwaje, autobusy. Wszystko punktualne, a bilety są dostępne w różnych opcjach. Najbardziej opłacalne, z mojego punktu widzenia, jest kupienie biletu na 48 godzin za 8 euro z groszami. Jest jeszcze możliwość kupienia "Milano Card", która kosztuje 13 euro, jest aktywna przez 3 doby i uprawnia do zniżek przy kupnie biletów na niektóre atrakcje w Mediolanie. Nie jestem pewna, ale zdaje się, że ta karta obejmuje transport publiczny tylko przez 2 doby. W każdym razie, my kupowaliśmy bilety na 1 dobę za 4,50 - nie pytajcie, nie wiem dlaczego.


Atrakcje w Mediolanie
Przede wszystkim zależało nam na zobaczeniu wystawy Expo. Z racji tego, że przylecieliśmy do Mediolanu w ostatni dzień otwarcia Expo, zdobyliśmy bilety za 50 euro za dwie osoby, zamiast 78. Tak, to była nasza największa oszczędność. Nie zamawialiśmy biletów wcześniej, kupiliśmy je w dzień przylotu, w jednym z kiosków w metrze. Nie ukrywam, że mieliśmy małe obawy, ale zaryzykowaliśmy, no i się udało! :) oczywiście ludzi było mnóstwo, w kolejkach stało się nawet po 60 minut, ale nie liczyłam na to, że ostatniego dnia w takim miejscu będzie pusto.
Katedra Duomo robi wrażenie, codziennie jest tam masa ludzi. Za wejście do kościoła trzeba zapłacić, nam udało się tego uniknąć, z racji tego, że pojechaliśmy tam 1 listopada, czyli w dzień święta. Za to wejście do muzeum i wejście na katedrę kosztowało nas 22 euro, za dwie osoby.
Stadion San Siro - na mnie nie zrobił wielkiego wrażenia, Łukasz był zadowolony, chociaż uznał, że stadion (i muzeum) w Barcelonie jest lepszy. Za wejście do muzeum, do szatni piłkarzy i na stadion zapłaciliśmy po 17 euro od osoby, z "Milano Card" zapłacilibyśmy po 13 euro. Zniżka dla dzieci też jest, ale nie mam pojęcia o jaki wiek i o jaką kwotę chodziło.

O innych miejscach (i dokładnie o tych, o których wspomniałam wyżej) które udało nam się zobaczyć napiszę w kolejnym poście, tu zaznaczyłam te najważniejsze :)





Jedzenie
Z racji tego, że niedaleko naszego hotelu był duży market, przeważnie robiliśmy tam zakupy - śniadania i kolacje kosztowały nas w granicach 8-10 euro, dlatego że kupowaliśmy to, co można zjeść na szybko, czyli pieczywo, kiełbaski, serki, jogurty, napoje. Zwykle nie potrafiliśmy dojeść tego, co kupiliśmy, więc możecie sobie tylko wyobrazić jak wiele można kupić za 8 euro, mając na uwadze to, że musiałam wyżywić dorosłego chłopa ;)
Obiady na mieście to koszt około 25 euro, przynajmniej dla dwóch osób, ale idąc na obiad w porze obiadowej, trzeba się liczyć z tym, że 3/4 miejsc, gdzie można zjeść, będzie zamknięte - tutaj też nie pytajcie dlaczego, nie wiem, ale chyba taka kultura. Trzeba też brać pod uwagę to, że obsługa lubi doliczyć do rachunku kilka euro za swoje usługi, więc nie kupujcie na styk według cen z menu jeśli macie określoną kwotę w portfelu, bo później może być problem ;) 

Do następnego :)


Czytaj więcej...

wtorek, 20 października 2015

Fotorelacja z meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań + jak robić sportowe zdjęcia kitowym obiektywem?

Jakiś czas temu w Poznaniu odbył się mecz Górnika Zabrze i Lecha Poznań, na którym miałam okazję robić zdjęcia. Tym razem do wyjazdu przygotowałam się nieco inaczej niż poprzednio - w Krakowie. Skupiłam się na kwestiach technicznych, odpuściłam sobie jakikolwiek "artyzm", bo po ostatniej "sesji" z Wisłą Kraków, o której piszę w tym miejscu, doszłam do wniosku, że zdjęcia sportowe mają pokazywać dynamizm i atmosferę, która panuje wśród kibiców, a nie moją abstrakcyjną wizję ;)

Tym razem moje zdjęcia zostały opublikowane na stronie kibiców Górnika Zabrze - roosevelta81.pl dlatego nie będę powtarzać całej galerii u siebie, tylko podrzucam link (pod zdjęciem), gdzie możecie obejrzeć to, co udało mi się wypstrykać.


Jak robić sportowe zdjęcia kitowym obiektywem?
Mój pierwszy wyjazd na mecz, na którym robiłam zdjęcia (i na którym w ogóle byłam) był dniem, który planowałam odkąd dowiedziałam się o tym, że będę działać w roli fotopstryka. 
Przeczytałam cały internet o tym jak robić doskonałe zdjęcia sportowe, no i wszędzie przewijało się jedno - "krótki czas naświetlania". Sportowcy się ruszają, trzeba uchwycić moment, więc takie rozwiązanie będzie całkiem logiczne. Ale jak to pogodzić z obiektywem, który ma być uniwersalny, a nie sportowy?

Techniczna strona:
Skrócenie czasu naświetlania zdjęcia (tj. przynajmniej 1/200) skutkuje nie tylko wyraźnymi i ostrymi zdjęciami, ale także ciemnymi. Dlatego warto otworzyć otwór przesłony maksymalnie, tak aby matryca mogła wyłapać jak najwięcej światła (w kitowym obiektywie będzie to f/5.6 z racji tego, że najczęściej używaną ogniskową będzie 55mm, obiecuję). Przy okazji tło będzie lekko rozmyte, dlatego że długa ogniskowa i duża ilość światła wpadającego do puszki dają efekt zmniejszonej głębi ostrości. Odległość obiektu od obiektywu też ma znaczący wpływ na głębię ostrości, ale o tym może innym razem. Taki efekt jest często bardzo pożądany w fotografii ludzi. Trzeba o tym pamiętać, jeśli będziemy planować późniejsze obrabianie zdjęcia pod kątem mocnego kadrowania. 
Trzecim podstawowym parametrem będzie wartość ISO, z którą ja zdecydowanie przesadziłam na meczu w Krakowie. Tym razem trzymałam się wartości 400 i 800 i było zdecydowanie ok. Nie pojawiły się szumy, które znacząco znikształciłyby np. rysy twarzy. Pamiętajcie, że łatwiej jest uratować za ciemne zdjęcie niż zbyt jasne, mimo że w fotografii sportowej nie ma czasu na obróbkę. Każdy profesjonalny fotograf, który dokumentuje zdjęcia z "poważniejszych" meczów, od razu przesyła zdjęcia z body do redakcji, w której pracuje. Trochę bardzo wyścig szczurów, no ale to ich praca. Na szczęście amator z kitowym obiektywem i body, kóre nie ma matrycy FF, może sobie pozwolić na spokojne zgranie zdjęć po meczu i nawet minimalne ulepszanie ich w najprostszej i powszechnie dostępnej aplikacji (owszem, bez Lightrooma też się da - rozjaśniałam zdjęcia, które widzicie w galerii na tablecie używając systemowej opcji "edytuj").

Oprócz podstawowego obiektywu, który zakupiłam wraz z body, wzięłam ze sobą portretową stałkę 50mm f/1.8, z głupoty i z lenistwa nie używałam jej na meczu, a żałuję, bo ten obiektyw zdecydowanie daje bardziej plastyczny efekt. Poza tym, tak jak wspominałam wcześniej - najczęściej robiłam zdjęcia używając ogniskowej na poziomie 55mm, dlatego że stadiony są ogromne. Dlatego jeśli będziecie mieli okazję skorzystać z takiego rozwiązania to nie wahajcie się ani chwili ;)

Artystyczna strona:
Tak jak wspomniałam wcześniej - w zdjęciach sportowych nie ma miejsca na przesadny artyzm. W Krakowie chciałam zaplanować każdy kadr, ale okazało się, że podejście do sprawy z zupełnym luzem i na spontanie było o wiele lepszym rozwiązaniem. 

W pigułce:
- krótki czas naświetlania (myślę, że 1/200 jest dość optymalne, ważne żeby nie przesadzić),
- maksymalnie otwarta przesłona (co skutkuje mniejszą głębią ostrości),
- możliwie jak najniższe ISO,
- łatwiej uratować zbyt ciemne zdjęcie niż za jasne,
- warto mieć dostęp do najprostszych aplikacji, które umożliwią szybką edycję zdjęć

***

Kilka dni temu umarł mój komputer, w związku z tym namiętnie szykuję się do zakupu nowego. zdecydowanie lepszego, który da mi więcej możliwości. Trzymajcie kciuki, żeby lepszy komputer dał mi powód i motywację do tego, żeby częściej sięgać po aparat, zwłaszcza, że kilka miesięcy temu kupiłam nowy obiektyw - 50mm f/1.8, który też miał być motywacją to wybudzenia bloga. Jak widzicie, nie do końca się udało :P

Do następnego!
Czytaj więcej...

czwartek, 25 czerwca 2015

ZDJĘCIA: Zielona Dolina

Katowice, a w nich "Zielona Dolina" w centrum miasta :)
















Czytaj więcej...

niedziela, 10 maja 2015

Fotorelacja z meczu Górnik Zabrze - Wisła Kraków

Wczoraj w Krakowie był mecz Górnika Zabrze i Wisły Kraków, gdzie miałam okazję zrobić kilka zdjęć. Ale nie byle jakich! Robiłam je z pozycji fotografa, dostałam akredytację, okropną kamizelkę z napisem "FOTO" i miałam wstęp na kilka stref, z murawą włącznie :) Nie jest łatwo być "profesjonalnym" fotografem na takim meczu z kitowym obiektywem ;)

Od jakiegoś czasu pracuję, w czerwcu, po pierwszej konkretnej wypłacie zamierzam kupić jasne, portretowe 50mm. A tego, że wypłata w lipcu albo w sierpniu będzie owocowała czymś "tele" nie wykluczam ;) 

Nie ukrywam, że wśród prawdziwych fotografów z konkretnym sprzętem czułam się odrobinę niezręcznie, ale wczorajszy dzień wywołał we mnie tyle różnych emocji, że na pewno zapamiętam go na długo. Mało tego, chcę więcej! :) Zwłaszcza, że pierwszy raz byłam na meczu piłki nożnej, na takim stadionie :)

Nie do końca jestem zadowolona ze zdjęć, właściwie są może dwa, które mi się podobają, ale z racji tego, że potrzebne jest ich znacznie więcej, żeby stworzyć galerię na stronie kibiców Górnika, muszę przeboleć to, że nie każde jest tak idealne jakbym chciała. 


































Czytaj więcej...