wtorek, 3 lutego 2015

Hello world!

Początki są zawsze trudne, choć zwykle bardziej kolorowe i mam zamiar się tym pocieszać, w momencie, w którym przyjdzie brak ochoty na zaglądanie na 1200d, bo z pewnością taki okres nadejdzie, dlatego nie mam pojęcia jak zacząć pierwszy post, chociaż to nie mój pierwszy blog i nie od dziś mam Internet. Dlatego pominę wstęp i przejdę do tej ciekawszej kwestii - po co, na co i dlaczego?

Jakiś czas temu byłam (właściwie nadal jestem) w posiadaniu aparatu hybrydowego SONY DSC-HX300. Szczerze przyznam, że do jego zakupu podkusiło mnie to, że ma profesjonalny wygląd i literka "M" na pokrętle wyboru trybów. Wiem, głupota. Ale wtedy nie myślałam, że ta literka tak bardzo mnie pochłonie i będę chciała spróbować czegoś, co da mi większe możliwości. Bo SONY jest świetny, naprawdę. Ale dla kogoś, kto woli robić zdjęcia okazyjnie. No i minusem okazały się baterie paluszki zamiast zwykłego akumulatora. A ja, wiecie, chciałam kombinować i potrzebowałam dużo prądu. 
Dlatego przejrzałam cały Internet w poszukiwaniu taniej i dobrej lustrzanki. I znalazłam Canona 1200d. O tym, dlaczego zdecydowałam się na 1200d, a nie na 600d, albo na któregoś z Nikonów, opowiem innym razem. Bo ten kawałek tekstu, który udało mi się właśnie napisać jest tym pominiętym wstępem do tego najważniejszego: założyłam tego bloga, bo po prostu chcę kontrolować swój postęp w robieniu zdjęć (o ile taki będzie) i ewentualnie chciałabym w możliwie prosty sposób przekazać komukolwiek swoją wiedzę. Brakuje mi takich blogów, więc dlaczego sama miałabym takiego nie założyć i mimowolnie doskonalić się przez to w swoim "fachu"? :)

+ od sierpnia 2015 posiadam również obiektyw 50mm f/1.8

Również może Ci się spodobać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz