sobota, 14 listopada 2015

Cyfrowy negatyw - moje pierwsze próby robienia zdjęć w RAWach

Od momentu, w którym kupiłam nowy obiektyw - 50mm f/1.8, a razem z nim większą kartę pamięci, miałam tylko jedno podejście do robienia zdjęć w formacie RAW. Tamta próba skończyła się znudzeniem i rzuceniem tego co wypstrykałam w kąt. Wiedziałam, że będę musiała pracować nad każdym zdjęciem w LR, ale po zgraniu wszystkiego na komputer załamałam się. Żadny kadr mi się nie podobał, nie miałam pojęcia w którą stronę pójść z obróbką, na jakie kolory stawiać, co uwydatnić. Razem ze śmiercią mojego starego komputera, umarły też tamte zdjęcia, a ja dziś postanowiłam pójść w świat po nowe.

Mam mieszane odczucia co do tego formatu, chociaż faktem jest to, że RAWy dają więcej możliwości niż zdjęcia, które aparat bezpośrednio zapisuje w formacie jpg. Mimo to, chyba do zdjęć, które będę umieszczać w katalogu "zwariowane urodziny mojej psiapsióły" będę używać jpgów i po prostu zdam się na swojego Canona. Zdecydowanym plusem jest też to, że nie mam takiego poczucia, że pozmieniałam zbyt wiele, dlatego że takie zdjęcia i tak są szarobure po wywołaniu, a ja mogę tym samym tworzyć swój własny styl.

Mam w planie zrobienie sesji portretowej przed pojawieniem się pierwszego śniegu, myślę że to będzie świetna okazja do tego, żeby na poważnie wypróbować moją znajomość Lightrooma i przetestować moje wyczucie smaku. Ale na pierwszy raz chyba jednak postawię na jpg + raw, tak na wszelki wypadek ;)

Poniżej wrzucam trzy zdjęcia, które udało mi się dziś zrobić. Popracowałam też nad znakiem wodnym, myślicie że może być?





Do następnego! :)

Również może Ci się spodobać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz