wtorek, 20 października 2015

Fotorelacja z meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań + jak robić sportowe zdjęcia kitowym obiektywem?

Jakiś czas temu w Poznaniu odbył się mecz Górnika Zabrze i Lecha Poznań, na którym miałam okazję robić zdjęcia. Tym razem do wyjazdu przygotowałam się nieco inaczej niż poprzednio - w Krakowie. Skupiłam się na kwestiach technicznych, odpuściłam sobie jakikolwiek "artyzm", bo po ostatniej "sesji" z Wisłą Kraków, o której piszę w tym miejscu, doszłam do wniosku, że zdjęcia sportowe mają pokazywać dynamizm i atmosferę, która panuje wśród kibiców, a nie moją abstrakcyjną wizję ;)

Tym razem moje zdjęcia zostały opublikowane na stronie kibiców Górnika Zabrze - roosevelta81.pl dlatego nie będę powtarzać całej galerii u siebie, tylko podrzucam link (pod zdjęciem), gdzie możecie obejrzeć to, co udało mi się wypstrykać.


Jak robić sportowe zdjęcia kitowym obiektywem?
Mój pierwszy wyjazd na mecz, na którym robiłam zdjęcia (i na którym w ogóle byłam) był dniem, który planowałam odkąd dowiedziałam się o tym, że będę działać w roli fotopstryka. 
Przeczytałam cały internet o tym jak robić doskonałe zdjęcia sportowe, no i wszędzie przewijało się jedno - "krótki czas naświetlania". Sportowcy się ruszają, trzeba uchwycić moment, więc takie rozwiązanie będzie całkiem logiczne. Ale jak to pogodzić z obiektywem, który ma być uniwersalny, a nie sportowy?

Techniczna strona:
Skrócenie czasu naświetlania zdjęcia (tj. przynajmniej 1/200) skutkuje nie tylko wyraźnymi i ostrymi zdjęciami, ale także ciemnymi. Dlatego warto otworzyć otwór przesłony maksymalnie, tak aby matryca mogła wyłapać jak najwięcej światła (w kitowym obiektywie będzie to f/5.6 z racji tego, że najczęściej używaną ogniskową będzie 55mm, obiecuję). Przy okazji tło będzie lekko rozmyte, dlatego że długa ogniskowa i duża ilość światła wpadającego do puszki dają efekt zmniejszonej głębi ostrości. Odległość obiektu od obiektywu też ma znaczący wpływ na głębię ostrości, ale o tym może innym razem. Taki efekt jest często bardzo pożądany w fotografii ludzi. Trzeba o tym pamiętać, jeśli będziemy planować późniejsze obrabianie zdjęcia pod kątem mocnego kadrowania. 
Trzecim podstawowym parametrem będzie wartość ISO, z którą ja zdecydowanie przesadziłam na meczu w Krakowie. Tym razem trzymałam się wartości 400 i 800 i było zdecydowanie ok. Nie pojawiły się szumy, które znacząco znikształciłyby np. rysy twarzy. Pamiętajcie, że łatwiej jest uratować za ciemne zdjęcie niż zbyt jasne, mimo że w fotografii sportowej nie ma czasu na obróbkę. Każdy profesjonalny fotograf, który dokumentuje zdjęcia z "poważniejszych" meczów, od razu przesyła zdjęcia z body do redakcji, w której pracuje. Trochę bardzo wyścig szczurów, no ale to ich praca. Na szczęście amator z kitowym obiektywem i body, kóre nie ma matrycy FF, może sobie pozwolić na spokojne zgranie zdjęć po meczu i nawet minimalne ulepszanie ich w najprostszej i powszechnie dostępnej aplikacji (owszem, bez Lightrooma też się da - rozjaśniałam zdjęcia, które widzicie w galerii na tablecie używając systemowej opcji "edytuj").

Oprócz podstawowego obiektywu, który zakupiłam wraz z body, wzięłam ze sobą portretową stałkę 50mm f/1.8, z głupoty i z lenistwa nie używałam jej na meczu, a żałuję, bo ten obiektyw zdecydowanie daje bardziej plastyczny efekt. Poza tym, tak jak wspominałam wcześniej - najczęściej robiłam zdjęcia używając ogniskowej na poziomie 55mm, dlatego że stadiony są ogromne. Dlatego jeśli będziecie mieli okazję skorzystać z takiego rozwiązania to nie wahajcie się ani chwili ;)

Artystyczna strona:
Tak jak wspomniałam wcześniej - w zdjęciach sportowych nie ma miejsca na przesadny artyzm. W Krakowie chciałam zaplanować każdy kadr, ale okazało się, że podejście do sprawy z zupełnym luzem i na spontanie było o wiele lepszym rozwiązaniem. 

W pigułce:
- krótki czas naświetlania (myślę, że 1/200 jest dość optymalne, ważne żeby nie przesadzić),
- maksymalnie otwarta przesłona (co skutkuje mniejszą głębią ostrości),
- możliwie jak najniższe ISO,
- łatwiej uratować zbyt ciemne zdjęcie niż za jasne,
- warto mieć dostęp do najprostszych aplikacji, które umożliwią szybką edycję zdjęć

***

Kilka dni temu umarł mój komputer, w związku z tym namiętnie szykuję się do zakupu nowego. zdecydowanie lepszego, który da mi więcej możliwości. Trzymajcie kciuki, żeby lepszy komputer dał mi powód i motywację do tego, żeby częściej sięgać po aparat, zwłaszcza, że kilka miesięcy temu kupiłam nowy obiektyw - 50mm f/1.8, który też miał być motywacją to wybudzenia bloga. Jak widzicie, nie do końca się udało :P

Do następnego!

Również może Ci się spodobać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz