Domowe studio to coś, co do mnie mocno przemawia, ale z racji tego, że jeszcze nie zdecydowałam się na zakup statywu, bywa po prostu ciężko z ustawieniem aparatu względem przedmiotu, który chcę fotografować. Jak tylko rzucę kosztowne fastfoody, zainwestuję w statyw ;)
Gdybym nie wpadła na bloga Michała, nigdy bym nie wymyśliła, że w taki sposób można zrobić tego typu zdjęcia. Dramatyczne fotografie zawsze kojarzyły mi się z profesjonalnym studio (albo przynajmniej takim, w którym fotograf ma statyw) i z profesjonalnym oświetleniem (przeważnie softboxy, które też stoją na statywach) ;) okazało się, że można wykorzystać do tego celu swój telefon i aplikację latarki, która zamienia ekran telefonu w wielką białą plamę (zamiennie można mieć w galerii po prostu biały obraz).
Ale jak?
Chodzi o to, żeby ustawić przedmiot na ciemnym, jednolitym tle, ustawić w aparacie długi czas naświetlania i oświetlać białym światłem z telefonu przedmiot, który fotografujemy.
Zajęło mi to jakieś 15 minut, w których zaliczyłam milion prób ustawienia prawidłowej ekspozycji, mnóstwo zmian obiektywów (bo przecież mam ich aż dwa) i poprawianie mojego "statywu" z książek. Poświęciłam niewiele czasu, a wyszło całkiem znośnie. Jak tylko zaopatrzę się w statyw, będę więcej eksperymentować ze światłem.
Zajęło mi to jakieś 15 minut, w których zaliczyłam milion prób ustawienia prawidłowej ekspozycji, mnóstwo zmian obiektywów (bo przecież mam ich aż dwa) i poprawianie mojego "statywu" z książek. Poświęciłam niewiele czasu, a wyszło całkiem znośnie. Jak tylko zaopatrzę się w statyw, będę więcej eksperymentować ze światłem.
Efekt?
Zdecydowanym błędem było nie wyczyszczenie pada przed zrobieniem zdjęcia, ciężko usunąć tak wiele kurzu w LR i PS, co zresztą widać :P całkowicie czarne tło pewnie też by dało totalnie lepszy efekt (u mnie widać szary brystol), ale wiadomo o co chodzi, próbujcie i chwalcie się jak Wam wyszło :)
![]() |
ISO 200, 50mm, f/22, 20s |